sobota, 26 maja 2012

GDZIE SIĘ PODZIAŁA TUSKOWA MIŁOŚĆ

Stefan, bierz go ... tak jeden z blogerów rozpoczął swój felieton o agresji Niesiołowskiego na dziennikarkę Ewę Stankiewicz. Od dawna jest jasne, że Niesiołowski pełni podobną rolę jak Urban w latach 80tych. Ma prowokować, ma szydzić, ma mobilozować najbardziej chamskich, cynicznych przedstawicieli i sympatyków władzy do pogardy i agresji słownej w stosunku do Polski konserwatywnej, niepodległosciowej i patriotycznej. Urban szczuł na księdza Jerzego Popiełuszko i był to jeden z elementów akcji propagandowej mającej odczłowieczyć tego szlachetnego kapłana oraz przygotowanie tła do zabójstwa. Zabójstwo Marka Rosiaka, dokonane  przez wypełnionego "tuskową miłością" działacza PO pokazuje dokąd może  prowadzić dziś ta zorganizowana kampania nienawiści. Trwa ona jednak nadal. Dziś Donald Tusk wspiera i tłumaczy Niesiołowskiego. Nie ma więc juz żadnych watpliwości, że Stefan jest ...  tylko wilczurem Donalda, spuszczonym ze smyczy.