środa, 7 lipca 2010

POJEDNANIE NARODOWE CZY CHAMSTWO?

Wyniki wyborów prezydenckich, w których zwyciężył Bronisław Komorowski oznaczają, że pełnia władzy w Polsce jest dziś w rękach Platformy Obywatelskiej. Jeszcze nigdy po upadku komunizmu w Polsce jedna partia nie miała takiej władzy.
Gładkie słowa o pojednaniu i solidarności jakie wypowiedział zwycięzca krótko po ogłoszeniu wstępnych wyników wyborów stoją w sprzeczności z zachowaniem Stefana Niesiołowskiego podczas wieczoru wyborczego. Poseł Niesiołowski prawie w tej samej chwili gdy Komorowski głosił zgodę narodową pokazuje inne oblicze Platformy Obywatelskiej. Jest bezczelny, chamski i agresywny. Oświadcza, że żadnej zgody z PiSem być nie może i nie będzie. Takich i podobnych zachowań czołowych polityków PO w pierwszych dniach po wyborach jest więcej.
Skąd my to znamy ? Ależ to nic innego jak propagandowe sztuczki ze słynną „polityką miłości” Donalda Tuska ogłoszoną przy dźwiękach fanfar i w światłach reflektorów. Zaraz potem podjęto brutalne ataki na wszystkie środowiska związane z PiSem. Tak będzie z wysokim prawdopodobieństwem i tym razem. Skoro Polacy kupili tamte sztuczki, skoro zamiecenie pod dywan afery hazardowej było skuteczne, to trzeba próbować dalej.
Niewątpliwie najważniejszym celem dla dzisiejszej, prawie totalnej władzy będzie przejęcie reszty mediów (bo większość jest już przecież pod kontrolą ). Odbędzie się to bardzo szybko. I wszędzie już będziemy słyszeć, że chamstwo i agresja czołowych polityków PO są synonimem zgody narodowej, a w wersji łagodniejszej zostanie to określone jako nic nie znaczący wybryk. Niezależnymi mediami pozostaną jedynie niszowe gazety i internet. Czy w następnym etapie pójdą również pod nóż polityki „pojednania narodowego i solidarności” ?
Marek Głowacki