sobota, 9 lipca 2011

NIECH CODZIENNE SPRAWY NIE PRZYSŁONIĄ NAM POLSKI

Zbliża się 10 lipca. Jak co miesiąc w Warszawie w katedrze św. Jana na Starym Mieście o godz. 19.00 odbędzie się msza święta w intencji ofiar katastrofy smoleńskiej. Po mszy Marsz Pamięci, w którym wezmą udział tysiące Polaków. Warto wcześniej przyjechać do Warszawy, pójść pod krzyż przed pałacem prezydenckim, zajrzeć do Solidarnych 2010, porozmawiać z ludźmi - poczuć atmosferę wolnej Polski. Trzeba zastanawiać się nad tym, co doprowadziło do jej dzisiejszego upadku. Jak to się stało,że rządzą nami miernoty, cynicy i zdrajcy? Tak na prawdę katastrofa smoleńska pokazała jedynie z wielką ostrością słabość państwa polskiego. Polska po okrągłym stoliczku nie odzyskała pełnej suwerenności. Cały czas silne grupy interesu ze środowisk komunistycznych uwłaszczały się majątkiem narodowym i blokowały zmiany w kierunku większej suwerenności. Od samego początku również zarysowała się współpraca na linii postkomuniści - Unia Wolności. Pracowano nad tym bardzo intensywnie i skutecznie, żeby zmieniać bardzo umiejętnie. Tak, aby w konsekwencji jak najmniej zmienić. Cały czas przeróżne szajki wypłukiwały poprzez najróżniejsze afery z centrum finansów państwa olbrzymie pieniądze, które służyły umacnianiu się tych środowisk. Od początku przejmowano media (Solorz, Walter, Urban, Michnik itd.). Cały czas dbano o to, żeby komuna nie poniosła konsekwencji za swoje zbrodnie i pospolite świństwa. To doprowadziło do dzisiejszej sytuacji. Ale trzeba rozmawiać, trzeba nie poddawać się. Na Krakowskim Przedmieściu spotkasz ludzi, którzy myślą podobnie.