wtorek, 12 kwietnia 2011

MĘDRCY KONTRA CIEMNY LUD

Katastrofa smoleńska wydarzyła się dla niektórych aż rok temu i koniecznie trzeba już o niej zapomnieć. Przez cały niemalże tydzień dyżurne media pouczały naród, co powinien czuć (najlepiej zmęczenie tym całym gadaniem o katastrofie), co myśleć (wina pilotów, wina pilotów, wina pilotów) i jak uczcić pierwszą rocznicę (najlepiej po cichutku w domu, oglądając TVN). Jeśli zaś komuś by przyszło do głowy wziąć udział w jakichś uroczystościach, to jedynie godne i właściwe są te oficjalne z udziałem prezydenta. To jest poprawne. Ja jednak byłam z niepoprawnymi. Z całym tłumem niepoprawnych. Kilkadziesiąt tysięcy nie chciało być cichutko, nie chciało sobie siedzieć w domku, nie posłuchało światłych pouczeń. Krakowskie Przedmieście zapełniło się tysiącami ludzi, flag, sztandarów. Przyjechali ludzie z całej Polski. I mimo przenikliwego zimna pozostali do późna. Wciąż pamiętający i domagający się rzetelnego śledztwa, prawdy i szacunku dla tragicznie zmarłego prezydenta. I uznania, że mają prawo się tego domagać bez narażania się na obelgi, szyderstwa i kpiny. Że nie są obywatelami drugiej kategorii, wepchniętymi przez statystyki w rubryczki prowincjuszy bez wykształcenia w podeszłym wieku. Po prostu ciemny lud. Światli redaktorzy pracowicie wyjaśniali w telewizji, że cały ten fanatyczny tłum został opętany przez chorego z nienawiści Kaczyńskiego, który w ten sposób rozpoczął kampanię wyborczą. Niesiołowski jak zawsze życzliwie doradzał prezesowi PiS, by ten wziął sobie nie jednego, lecz dwóch psychiatrów, a Marcie Kaczyńskiej, by sobie postawiła pomnik w ogródku, a nawet może sobie kupiła jakąś parcelę pod Warszawą na ten cel, bo przecież ma dużo pieniędzy. W tę światłą narrację wpisuje się też, niestety, nasza lokalna prasa, choć jest delikatniejsza. Oto w dwa dni po rocznicy redakcja Nowego Wyszkowiaka przywitała czytelników wielkim zdjęciem Palikota na pierwszej stronie. Relacja z wyszkowskich obchodów rocznicy katastrofy też się ukazała, a jakże, ale Palikot ważniejszy. "Przeleciał smok agresji" - z troską zauważyła Ona w "Damskim punkcie widzenia". Czas kończyć antyżałobę i pochylić glowę w ciszy. Zaś On w "Męskim punkcie widzenia" odważnie zadeklarował, że nie będzie pisał o katastrofie. No, chyba żeby zganić Kaczora za to, że nie umie właściwie się zachować. Właśnie tak! Za to przypomni czytelnikom o Juriju Gagarinie, którego wyczyn połączył obywateli całej ziemi. Jakież to śmiałe, panie redaktorze! To nawet prezydent Komorowski był skromniejszy w swoich nawoływaniach i mówił jedynie o zgodzie narodowej. Naprawdę szkoda, że nie jest Pan politykiem! Mógłby Pan zawalczyć o zgodę globalną. Oczywiście rozumiem, że gazeta jest prywatna i jej właściciele mają prawo pisać co zechcą. Ale oprócz prawa jest jeszcze dobry obyczaj i wyczucie chwili.