środa, 5 stycznia 2011

REWELACYJNY START W NOWY ROK

Wyjątkowe dla całej koalicji rządzącej były zarówno końcówka ubiegłego roku jak i start w nowy, który będzie jak wiadomo rokiem wyborczym. Na plan pierwszy wysuwa się przede wszystkim kaskada skandali na kolei. Zaczęło się od zmiany rozkładu jazdy. Ta wydawać by się mogło niezbyt skomplikowana i na dokładkę wielokrotnie powtarzana w przeszłości operacja została przeprowadzona tak zgrabnie, że doprowadziło to do wielogodzinnych opóźnień, chaosu informacyjnego i dogłębnej rozpaczy milionów podróżnych. Na dokładkę powtórzyło się to w noc sylwestrową. Pan minister Grabarczyk z PO, który od trzech lat nadzoruje PKP zareagował stanowczo, zwolnił niekompetentnego wiceministra i zatrudnił na jego miejsce niezwykle kompetentnego. Teraz wszystko pójdzie jak z płatka. Ale dlaczego potrzebował aż trzy lata, żeby przekonać się, że jego wiceminister jest niekompetentny ? Nasi superinteligentni dziennikarze takiego pytania nie zadali, także nie dowiemy się tego. O dziwo synalkowi Tuska, który jest dziennikarzem Gazetki Wybiórczej PKP zafundowała podróż do Chin. Być może po części właśnie dlatego, że zadaje właściwe pytania. To standardy białoruskie, czy rosyjskie ? Ale, ale … pan minister z pewnością nic o tym nie wiedział, ponieważ zajmuje się z pewnością znacznie ważniejszymi sprawami choćby zwalczaniem wpływów marszałka Schetyny. Pan minister przegapił również dofinansowanie z UE dla kolei i niedawno oświadczył, że znaczna część zaplanowanych dróg (ok. 50 %) nie zostanie wybudowana. To też jest wielka ciekawostka ponieważ w minionych 3 latach media dziesiątki razy cytowały ministra Garbarczyka i jego buńczuczne oświadczenia o przełomie, o dotrzymywaniu obietnic, o budowie wielu dróg itp., itd., itp., itd. ….Dziś wiemy, że to były bajki dla przedszkolaków. Do tego wszystkiego mamy podwyżkę podatków dokonaną przez partię, której sztandarowym hasłem jest ich obniżanie oraz świeżutką aferę Orlików zmontowaną najprawdopodobniej przez byłego kasjera Platformy Obywatelskiej znanego już z afery hazardowej jako Miro. Niedawno wybuchła również afera wyborcza w Wałbrzychu, w której lokalni liderzy PO handlowali głosami. Kupić, sprzedać, kupić, sprzedać, kupić, sprzedać ….. handelek rozkręcał się nieźle jak u pani posłanki Sawickiej, ale wszystko wyszło niestety na jaw. Do tego słownictwo wybrańców narodu zadziwiająco zbliżone do żargonu więziennego. Jakie będą tego konsekwencje ? Wiele na to wskazuje, że wybory będą w Wałbrzychu powtórzone. Do tego wszystkiego pewne są podwyżki paliw i energii, a więc w konsekwencji praktycznie wszystkich produktów, ponieważ jednym ze skladników ceny jest zawsze energia. Platforma pewna swojej bezkarności i osłony medialnej niewiele sobie jednak z tego wszystkiego robi. Plują w twarz – ot deszczyk pada. Sondaże przecież i tak wysokie. Czyżby miały spełnić się przepowiednie Rafała Ziemkiewicza, że będzie dobrze, dobrze jak za Gierka i nagle wszystko gruchnie ? Być może tak, ale pytanie zasadnicze - kto na tym wówczas skorzysta ? PiS , czy SLD ? A może PSL, lub jakiś podmiot dziś jeszcze nie znany ? Kto to wie ?