środa, 17 listopada 2010

O in vitro i aborcji ciąg dalszy

Okazuje się, ze in vitro budzi emocje nie tylko w naszej Ojczyznie.Holandia zdawaloby się kraj bardzo "europejski " i bardzo "nowoczesny" nie poradzila sobie z tym problemem do końca.Jeszcze trafiają się jacyś szaleńcy i to w świecie dziennikarskim. U nas Rada Etyki Mediów przywołałaby szybciutko ich do porządku. Setki listów z pogróżkami i e-melie napływają do Mariski Orban de Haas, holenderskiej dziennikarki, która ośmieliła się wyrazić swoje antyaborcyjne poglądy i stanąć w obronie biskupa pomocniczego Roermond.Celem było przekonanie holenderskich polityków , że należałoby położyć kres finansowaniu aborcji. Motywowano to głównie kryzysem demograficznym bo mówienie politykom liberalnym o wartości życia nie miałoby żadnego znaczenia .Czytaj więcej.http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20101117&typ=wi&id=wi09.txt