wtorek, 5 października 2010

BURMISTRZ WYRAŻA GOTOWOŚĆ

Idzie stare!
Oto rosyjska ambasada ma zdecydować czy w Wyszkowie można będzie zdemontować tzw. Pomnik Zwycięstwa. Jak pisze niejaki (niejaka?) "E" w Nowym Wyszkowiaku - pomnik ten miał być wyrazem szacunku (!!!) i pamięci dla żołnierzy RADZIECKICH i polskich, którzy w 1944 r. wyzwalali miasto.
Kwestia rosyjskiej zgody nie budzi w autorze notki żadnych emocji - ot, sucha relacja i tyle. Dopiero co M. J. Kowalski oburzał się, że ktoś śmie zarzucać wyszkowskim dziennikarzom brak pazura. Zarzucaczom dał stanowczy odpór pisząc, że jak się komu nie podoba, to se może założyć swoją gazetę.
Idąc tym tokiem rozumowania - jak się komu nie podoba telewizja, niech sobie utworzy własną, jak się komu nie podoba służba zdrowia, niech się leczy sam, jeśli krytykuje policję - niech sam dba o swoje bezpieczeństwo. I już!
Sprawa pomnika POWINNA wzbudzić co najmniej wątpliwości. Czy w suwerennym państwie polskim w ogóle powinny stać pomniki ku czci sowieckich sołdatów? Czy naprawdę jesteśmy im winni wdzięczność? I te wątpliwości powinni mieć dziennikarze.
Szanowni Państwo dziennikarze - czy Państwo nie wiecie, jak wyglądało naprawdę "wyzwolenie" w wykonaniu Armii Czerwonej? A może poprawność polityczna nie pozwala zadawać niewygodnych pytań? Wszak obecny kurs to przyjaźń i świetne stosunki z Rosją.
Burmistrz Nowosielski też nie widzi problemu. Jak się Rosjanie zgodzą, to może pomnik się usunie, a jak nie - to się skuje baranek i zrobi mu lifting, żeby lepiej wyglądał. Trzeba iść z duchem czasu!
Panie burmistrzu, a może by tak jeszcze jakiś ładny napisik. Coś o wieczystej przyjaźni, braterstwie broni. I koniecznie motto: "Kurica nie ptica, Polsza nie zagranica". A na uroczyste odsłonięcie zaprosić kogoś z ambasady zaprzyjaźnionego mocarstwa. Będzie wspaniała międzypaństwowa uroczystość. Wieczorkiem bankiet, czastuszki i "Podmoskowskije wieczera". Urrra, urrra, urrra!!!
A na koniec prasa lokalna niech to wszystko pięknie zrelacjonuje. I już!