niedziela, 17 października 2010

KOMITET WYBORCÓW "SOLIDARNI - NIEZALEŻNI"

Komitet wyborczy Solidarni-niezależni jest w tej chwili największą zagadką na wyszkowskiej scenie politycznej. W odróżnieniu bowiem od pozostałych nie ma żadnej tradycji. Został założony przez obecnie urzędującą panią wiceburmistrz Teresę Trzaskę, która w ostatnich tygodniach wystąpiła z PiSu, choć jak zapewnia w wywiadach prasowych poglądów nie zmieniła, a powodem jej wystąpienia była marginalizacja jej osoby przez lokalnego lidera PiS. Różne na ten temat krążą po Wyszkowie teorie jednak najbardziej prawdopodobna mówi, że określenie marginalizacja jest najdelikatniejszym, jakie można w kontekście działań szefa wyszkowskiego PiSu użyć. Prognozowanie wyniku wyborczego komitetu Solidarni-niezależni opiera się na najbardziej kruchych podstawach. Jedynym mocnym punktem w tej chwili jest bowiem sama założycielka, która dzięki temu, że pełni 4 lata funkcję wiceburmistrza jest z jednej strony już doświadczonym samorządowcem, z drugiej w ostatnim czasie pokazywała się dość często w lokalnych mediach, a polityka gminy w obszarze jej odpowiedzialności (oświata, sprawy społeczne) oceniana jest dość powszechnie pozytywnie. Natomiast słabym punktem tego komitetu jest brak kandydata na burmistrza, który prowadząc swoją kampanię ułatwia identyfikację list wyborczych komitetu. Być może jeszcze zostanie zgłoszony, ponieważ jest to jeszcze możliwe do końca października. Nie ulega wątpliwości, że dla komitetu Solidarni-niezależni problemem będą relacje ze środowiskiem tworzącym wyszkowski PiS, jednak nie sądzę, że musi to być kluczowe zagadnienie w tej kampanii dla komitetu odwołującego się, jak należy sądzić z nazwy do podobnego elektoratu. Bowiem wybory samorządowe mają specyficzny charakter i olbrzymie znaczenie mają tu konkretne osobowości kandydujących. W naszej wyszkowskiej radzie miejskiej większość radnych zdobyła przecież mandaty z list niepartyjnych. Partyjność nie jest tak istotna w wyborach, gdzie często głosuje się na sąsiada, znajomego, czy rodzinę. Kwestia wyniku wyborczego komitetu Solidarni-niezależni zależy więc przede wszystkim od jakości list wyborczych oraz aktywności kandydatów, choć sądzę, że zdobycie przez ten komitet 2 miejsc w radzie powiatowej i 3 w radzie gminy będzie trudnym zadaniem. Jeżeliby jednak to się udało to może stać się on języczkiem u wagi w zawiązywanych koalicjach szczególnie, kiedy pani wiceburmistrz okaże się dobrą dyplomatką.